Nie ma już jej...
Odeszła od nas, tam gdzie jest jej lepiej...
Tam gdzie już nie cierpi...
Za bardzo już się męczyła, więc musieliśmy jej pomóc przestać cierpieć...
W czwartek po pracy pojechałam do domu, ze wszystkimi się pożegnała, ze mną spała całą noc. Niestety w piątek, musieliśmy się z nią pożegnać. Na zawsze...
Ale wiem, że teraz jej lepiej.
Wszędzie w domu czuje się jej obecność. Jej duszek tam jest.
Już nigdy nie będzie tak samo, bo jej już nie ma.
Byłam z nią do samego końca...
W sobotę byliśmy na weselu, w niedzielę na poprawinach. Spokojniejsza byłam. Wiedziałam, że już nie cierpi. To niby tylko kot,zwierzę, ale ona była bardzo mądra i widzieliśmy po niej, że nie chce żebyśmy się martwili. Bawiłam się na weselu bardzo dobrze, ale cały czas i tak o niej pamiętam.
Wkrótce zrobię mały albumik z jej zdjęciami.
A tak przy okazji candy u Nulki i u Kobens
szkoda, że tak nie cieszy jak zawsze ;(
wtorek, 18 sierpnia 2009
wtorek, 11 sierpnia 2009
Bardzo smutno mi ;(
Od soboty wieczorem jestem nieobecna. Nic mnie nie obchodzi. Praca, scrapy, nawet zakupy u Endiego nie cieszą.
Moja niunia, 15 letnia kotka, Nala, bardzo poważnie zachorowała.
Ma silne zapalenie płuc. Dziś byłam kolejny raz u weterynarza. Od niedzieli jeżdżę na trasie Lipiany-Stargard lub Szczecin-Stargard.
Wszystko kierunek weterynarz. Prześwietlenie wyszło fatalne. Kicia jest ciągle kłuta bo dostaje antybiotyki. Ale widać chociaż poprawę w jej zachowaniu. Ożywiła się, zaczęła jeść. Będziemy walczyć dopóki są szanse na wyleczenie i poprawę jej stanu zdrowia. Jeśli będzie taka potrzeba, to pomożemy jej zakończyć cierpienie. Nawet pisząc to ryczę jak bóbr. Zresztą od 3 dni nie robię nic innego, zwłaszcza po wczorajszej wizycie.
Muszę ogarnąć nieco dom, bo się nieco zakopaliśmy przez te 3 dni. Nic, kompletnie nic nie robiłam tylko martwiłam się i zajmowałam kotem
Muszę skończyć album dla teściowej, mało czasu zostało
Moja niunia, 15 letnia kotka, Nala, bardzo poważnie zachorowała.
Ma silne zapalenie płuc. Dziś byłam kolejny raz u weterynarza. Od niedzieli jeżdżę na trasie Lipiany-Stargard lub Szczecin-Stargard.
Wszystko kierunek weterynarz. Prześwietlenie wyszło fatalne. Kicia jest ciągle kłuta bo dostaje antybiotyki. Ale widać chociaż poprawę w jej zachowaniu. Ożywiła się, zaczęła jeść. Będziemy walczyć dopóki są szanse na wyleczenie i poprawę jej stanu zdrowia. Jeśli będzie taka potrzeba, to pomożemy jej zakończyć cierpienie. Nawet pisząc to ryczę jak bóbr. Zresztą od 3 dni nie robię nic innego, zwłaszcza po wczorajszej wizycie.
Muszę ogarnąć nieco dom, bo się nieco zakopaliśmy przez te 3 dni. Nic, kompletnie nic nie robiłam tylko martwiłam się i zajmowałam kotem
Muszę skończyć album dla teściowej, mało czasu zostało
niedziela, 2 sierpnia 2009
Barbarellowe bezokazyjne candy ;)
jest i kolejne candy
tym razem Barbarella szaleje, tak bez okazji :)
a wszystko znajdziecie na jej blogu
tym razem Barbarella szaleje, tak bez okazji :)
a wszystko znajdziecie na jej blogu
sobota, 1 sierpnia 2009
Moje ostatnie zakupy
Publikuję ze sporym opóźnieniem. Nieco skromnie, ale są :) Zakupy w ILS, Biedronce i Auchanie
Niestety brakło dla mnie guziczków niebiesko-zielonych w ILS. Odbiję sobie następnym razem :D
Dzisiaj dzień mija pod hasłem prania i sprzątania. Kolejny raz pralka leci na pełnym wsadzie.
A w międzyczasie odpoczywam na blogu i forum :D Poza tym wprowadziłam pewne zmiany w wyglądzie bloga ;) Jakoś teraz pogodniej mi tutaj :)
Niestety brakło dla mnie guziczków niebiesko-zielonych w ILS. Odbiję sobie następnym razem :D
Dzisiaj dzień mija pod hasłem prania i sprzątania. Kolejny raz pralka leci na pełnym wsadzie.
A w międzyczasie odpoczywam na blogu i forum :D Poza tym wprowadziłam pewne zmiany w wyglądzie bloga ;) Jakoś teraz pogodniej mi tutaj :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)